#Inwestycje

Spotkanie przedstawicieli wejherowskiego biznesu z przedstawicielami Polskich Elektrowni Jądrowych [zdjęcia]

Dzisiaj w Urzędzie Miejskim w Wejherowie odbyło się spotkanie lokalnego biznesu, skupionego m.in. wokół Regionalnej Izby Przedsiębiorców „Nörda Biznes” (Janusz Masiak i Artur Wiertel) z przedstawicielami „Polskich Elektrowni Jądrowych” (Michał Wierzchowski, Piotr Mechecki i Piotr Opałko), „Bechtel Polska” (Wojciech Mikołajczak i Agata Żytniak) i Lokalnego oraz Lokalnego Punktu Informacyjnego PEJ w Choczewie. Wśród widowni zasiedli także przedstawiciele Stowarzyszenia „Bałtyckie SOS”. W spotkaniu nie wzięły natomiast udziału lokalne samorządy…

Spotkanie to miało zapoznać zebranych z aktualnym statusem i terminami realizacji pierwszej polskiej elektrowni jądrowej w lokalizacji „Kopalino-Lubiatowo” (gm. Choczewo) a także umożliwić pracodawcom z powiatu wejherowskiego, puckiego i lęborskiego kontakt ze spółką, mającą nadzorować przyszłą inwestycję.

Jak powiedział Janusz Masiak, Wiceprezes RIP „Norda Biznes”… Siłą rzeczy nie będziemy tym pierwszym czy drugim poziomem wykonawców, ale na pewno podwykonawstwo na którymś poziomie będzie musiało trafić do naszego regionu. Bo to nie tylko energetyka, ale też catering i usługi hotelarskie – wszystkie te okołobudowlane usługi będą, miejmy nadzieje, źródłem przychodów naszych przedsiębiorców.

Podczas spotkania przedstawiciele PEJ zapoznali zgromadzonych z dotychczasowymi postępmi w zakresie prac przygotowawczych pod budowę przyszłej elektrowni w gm. Choczewo. W ubiegłym roku udało się też podpisać umowę ze wspomnianą już firmą „Bechtel”, która przygotowuje projekt samej elektrowni, a w czerwcu 2023 roku rząd przyjął też program, który zapewni na tzw. infrastrukturę towarzyszącą (drogę, instalacje morską i kolej) – 4,7 mld zł.

Wśród najważniejszych informacji, jakie padły ze strony przedstawicieli inwestorów wymienić należy:

już niebawem powstanie w naszym regionie tzw. „biuro realizacyjne”, koordynujące wszelkie prace, związane z budową przyszłej elektrowni jądrowej,

1 pracownik przyszłej elektrowni jądrowej generować będzie do 5 miejsc pracy w tzw. infrastrukturze towarzyszącej, a w szczytowym okresie budowy elektrowni ma na niej pracować do 8000 osób(!), co to oznacza dla gm. Choczewo?

– jeśli chodzi o przyszłą linię kolejową to w pierwszej kolejności zostanie zmodernizowana (zelektryfikowana) linia „229” (Lębork – Łeba) a następnie zbudowany będzie odcinek Szczenurze – Sarbsk – Stilo – elektrownia „Kopalino/Lubiatowo”. Cały odcinek przyszłej linii kolejowej o zaletach „prorozwojowych” i „proturystycznych” ma zostać zbudowany w latach 2025-2027,

najpóźniej do miesiąca ma się pojawić projekt koncepcyjny przyszłej „nowej” drogi ze Słajszewa nad morze,

wokół przyszłej elektrowni jądrowej w gm. Choczewo ma nie być tzw. „strefy zmilitaryzowanej”,

za 12 lat zostanie zamknięta elektrownia w Bełchatowie, która pokrywa 20% krajowego zapotrzebowania w energię elektryczną, budowa elektrowni atomowej w Choczewie staje nie wręcz koniecznością,

dostawcy zainteresowani udziałem w realizacji inwestycji w zakresie pierwszej polskiej elektrowni jądrowej zaproszeni zostali do składania zgłoszeń na adres e-mail dostawcy@ppej.pl

Wśród obecnych na spotkaniu przedstawicieli „Bałtyckiego SOS” pojawiły się też zdecydowane głosy sprzeciwu wobec intensywnej wycinki lasu (35 ha) pod budowę przyszłej elektrowni, co skutecznie ogranicza też wielu turystom i miejscowym dostęp do plaży w Słajszewie. Jak stwierdzili, wszystko to stanowi dla nich ogromny problem, głównie w kontekście zbliżającego się sezonu turystycznego i potencjalnej utraty zarobków.

Czy Państwo maja świadomość utraty tych zasobów? – pytała Hanna Trybusiewicz ze Stowarzyszenia „Bałtyckie SOS”, jedna z przeciwniczek budowy elektrowni…. Czy macie Państwo świadomość, że przez 60 lat, bo tyle wynosi planowany okres pracy tej elektrowni, zrzucana będzie ciepła woda do Bałtyku w ilości między 55-90 m³/sek? Całą dobę, 7 dni w tygodniu, przez 60 lat! Czy zdajecie sobie sprawę z konsekwencji dla naszego morza? Niestety, przedstawiciele lokalnego biznesu nie byli wykazali większego zainteresowania rozmowami na te tematy. Sugerowali natomiast organizację spotkania we własnym gronie, na które mogli być też przyjechać…

Komu pani zadaje te pytania? Do kogo Pani to mówi? My chcemy zadawać pytania PEJ, a nie słuchać tego co Pani tu mówigrzmiał jeden z uczestników spotkania… Nie chcemy tego słuchać, nie interesuje nas to!

Przedstawicieli lokalnych firm interesowała głównie przyszła infrastruktura drogowa i kolejowa. Mają oni nadzieję, na aktywny udział w realizacji budowy tego etapu infrastruktury towarzyszącej. Przedstawiciele PEJ zaznaczyli jednak, że w kontekście ogłaszanych w niedalekiej przyszłości w całej Unii Europejskiej „przetargów”, nie może być mowy o jakimkolwiek preferencyjnym traktowaniu miejscowych firm. Wiceprezes RIP „Nörda Biznes” – Artur Wiertel zapowiedział utworzenie  konsorcjum lokalnych firm, co jego zdaniem powinno pomóc w rywalizacji z dużymi, światowymi korporacjami.

Wśród pytań, jakie padły na dzisiejszym spotkaniu pojawiło się też takie o bezpieczeństwo mieszkańców i osób pracujących w przyszłej elektrowni (łącznie z ich potencjalną ewakuacją) w kontekście ewentualnych zagrożeń typu: awaria, kataklizmy pogodowe, ataki terrorystyczne i militarne. Jak można było usłyszeć tego typu prace w chwili obecnej nie są jeszcze prowadzone, a nawet gdy już będą, z całą pewnością otrzymają one status „pełnej tajności”. Nie wiadomo też, czy w pobliżu elektrowni atomowej zostaną w przyszłości rozmieszczone jakieś wojska bądź zabezpieczenie antyrakietowe (vide – Redzikowo). Nie było natomiast pytań o tzw. „cuberbezpieczeństwo”, czyli o przyszłe „bezpieczeństwo technologii informatycznych”, funkcjonujących na terenie elektrowni.