Ktoś kiedyś powiedział, że muzyka łagodzi obyczaje. I nie jest ważne, że czy jest to muzyka klasyczna, czy też rockową albo popową. Ważne, że ma swoich odbiorców. I nie jest tutaj istotne, czy są nimi koneserzy dźwięków thrash, grunge, hardcore, haevy, black, pagan metalu, czy też może ich muzyka ma swoje źródło w korzeniach rustykalnych czyli w folku? Taką właśnie muzykę rockową z elementami muzyki folkowej tworzy gdyński zespół „Mitra”, który wystąpił wczoraj na scenie w Kopalinie…
Żywiołowe reakcje zgromadzonej przed sceną widowni zdają się potwierdzać, że muzyka zespołu „Mitra” bardzo przypadła jej do gustu. Po koncercie, choć czasu było niewiele, udało nam się porozmawiać z obecnym wokalistą – Piotrem Starzeckim i gitarzystą – Robertem Baranowskim…
Koncert w Kopalinie macie już za sobą, jak było?
Rewelacja, cudownie, takiego przywitania i takiej energii od ludzi i od przyjaciół się nie spodziewaliśmy. Jeśli chodzi o przymiotniki… świetnie, rewelacyjnie, pięknie, fantastycznie, kolorowo, magicznie…
Czy już wcześniej graliście w takim miejscu jak to, czyli w… Gminie Naturalnie Pięknej?
W gminach „naturalnie” pięknych zdarza się nam grać, ale w tak „pięknej” to pierwszy raz, a pierwszy raz pamiętaj się najdłużej…
Wiecie, że u nas będzie pierwsza polska elektrownia atomowa? Jaka jest Wasza opinia na ten temat?
Uważamy, że trzeba szukać źródeł różnej energii, chociaż… jestem tylko piosenkarzem, więc… co mi tam? Boję się, że wchodzimy troszkę na grząski grunt, bo ta elektrownia ma wielu zwolenników, jak i przeciwników. Z jednej strony to fajnie, że jest pomysł na zieloną energię, chociaż z drugiej… to nie wiem, czy ta lokalizacja jest tutaj najbardziej właściwa…
Trzy miesiące temu zmieniliście wokalistę, co się wydarzyło?
Tak się złożyło, że dotychczasowy wokalista (Arkadiusz Kasiński – przyp.) z uwagi na swoje sprawy około rodzinne i prywatne postanowił, że chciałby odejść i rozpoczęliśmy poszukiwanie godnego następcy. Można znaleźć każdego muzyka, albo inaczej… można znaleźć wielu muzyków, natomiast dobrego wokalistę i front mena w jednym trudno jest znaleźć i cieszymy się, że trafiliśmy akurat na Piotrka Starzeckiego, przez czysty przypadek, przed kolegę kolegi… nie ustalaliśmy żadnych castingów, nie dawaliśmy ogłoszeń w prasie, albo w programie „ktokolwiek widział, ktokolwiek słyszał” lub „997”, też go tam nie szukaliśmy. Zgłosił się, jest i bardzo się tego cieszymy…
Jak rozumiem, charakter waszej muzyki pozostał bez zmian?
Po zmianie wokalisty nic się nie zmieniło, wręcz przeciwnie, wydaje się, że jeszcze bardziej jesteśmy stanie stworzyć większą energię, entuzjazm i radość, którą ma Piotrek i taką naturalność. Jest nam stanie dać coś niepowtarzalnego… a to już nasi słuchacze muszą ocenić, czy jest lepiej, inaczej, fajniej, milej, cieplej…
Gdzie w najbliższym czasie będzie można znów Was zobaczyć i posłuchać?
Powiem tylko o kilku najbliższych koncertach. W najbliższą sobotę jedziemy w okolice Ryk – między Warszawą a Lublinem, natomiast w pierwszy weekend lipca mamy trzy koncerty, w piątek gramy w Pobierowie – gmina Rewal, w sobotę gramy w Dąbkach koło Koszalina (nie mylić z pobliskimi Dębkami) a w niedzielę gramy w Tucholi. Są to cztery najbliższe nasze koncerty na ok. 10 dni…
Ile macie płyt długogrających i gdzie można je kupić?
Płyty mamy dwie, pierwsza płyta „Klucz” powstała 4-5 lat temu, natomiast płyta „Oj tam” powstała niecały rok temu. Płyty można kupić na stronie „Solitonu” https://soliton.edubawi.pl/index.php?p1228,mitra-klucz, firma ta była naszym oficjalnym wydawcą przy płycie „Klucz”, natomiast płytę „Oj tam”… postanowiliśmy, że udostępnimy całą dla widzów, dla słuchaczy na portalach „streamingowych”, całkowicie za dramo. Będzie można tam wejść i posłuchać naszej muzyki. Płyty te były nagrane ze starym wokalistą, ta najnowszą będzie już z Piotrkiem.
Dziękuję za rozmowę
Rozmawiał: Marek Drzewowski
Na zdjęciu poniżej, od lewej: Piotr Starzecki, Marek Drzewowski i Robert Baranowski