# Tags
#Mieszkańcy

Wacław Seweryn: Jak narkotyk… [felieton]

Wacław Seweryn (69) – były radny Rady Powiatu Wejherowskiego w latach 2006-2014, emerytowany dyrektor Szkoły Podstawowej w Choczewie w latach 1991-2009, członek Rady Redakcyjnej Choczewo24.info a zarazem mieszkaniec Lubiatowa od 39 lat pisze dla naszego serwisu comiesięczne felietony. Dzisiaj kolejny…

Rozpoczyna się zupełnie niewinnie, zwykła ciekawość, jak to będzie, a może spróbuję? Przecież w każdej chwili mogę się wycofać, nad wszystkim panuję… Nawet zaczyna mi się to podobać, świat jest o wiele ciekawszy, patrzę na otoczenie innymi oczami. Wchodzę w podobnie postępujące towarzystwo. Nim się obejrzysz, już tkwisz w nim po uszy, jesteś członkiem grupy powiązanej interesami, nie zawsze zresztą legalnymi.  

Tak się zaczyna pewna historia. No właśnie czyja? Pasuje zarówno do początkującego narkomana jak i… polityka. Młodzi ludzie z natury są buntownikami, chcą zmieniać świat na lepsze, często im się to nawet udaje, dopóki nie wpadną w sidła systemu. Po pewnym czasie tracisz kontakt z rzeczywistością. Naginasz świat do swoich potrzeb, używasz różnych metod, posługujesz się kłamstwami, intrygami, zastraszasz otoczenie. Ważne jest osiągnięcie celu wyznaczonego przez decydentów. Jeśli nam się nie uda, znajdzie się inna grupa, która przejmie nasze interesy i nas rozliczy. Strach przed utratą władzy                  w partii rządzącej, a w opozycji chęć jej przejęcia, zmusza do tego, żeby wyjść ze swoich ciepłych pieleszy i wszystkimi dostępnymi metodami osiągnąć cel.

Próbują nam zrobić „pranie mózgu”. „Ciemny naród wszystko kupi” – to słynne już słowa wypowiedziane przez Jacka Kurskiego – ideologa partii rządzącej, który telewizje publiczną zamienił w źródło propagandy jednej opcji, doprowadzając do totalnego skłócenia społeczeństwa. W nagrodę dostał intratną posadę za dziesiątki tysięcy euro, od tak złej Unii Europejskiej. Na szczęście  „demokracja” nie daje władzy na zawsze, średnio co 4 lata zmusza rządzących, aby prosili naród o pozwolenie na sprawowanie władzy w Jego imieniu. Jak to możliwe, że spora grupa posłów przez dziesiątki lat sprawuje swój „mandat”. Poświęcają swoje życie, tylko w imię idei, nie mając z tego korzyści. Kto w to uwierzy? Czy to nie zastanawiające?                

I tu jak u narkomana wychodzi nałóg. Uzależnienie od władzy. Ci ludzie są w stanie popełnić każde świństwo, aby tylko zaspokoić swój nałóg. Najgorsze jest to, że żyją w przeświadczeniu, iż czynią to wszystko dla naszego wspólnego dobra i że nikt inny tyko oni potrafią nas uszczęśliwić. Jako zwykły obywatel chciałbym zaproponować pewną zmianę, by wybory odbywały się co rok… Bo tylko w roku wyborczym wszystko można, wszystko się da. Tylko nikt nie mówi że to będzie to się odbywało naszym kosztem. Dług publiczny dochodzi do 1,5 biliona złotych. To około 40.000 zł na każdego mieszkańca, od noworodka po starca. Nie przypominam sobie, bym zaciągał jakąś pożyczkę lub bym pozwolił aby w moim imieniu „Państwo” aż tak się zadłużało. Te pieniądze zostały nam ukradzione, a dług będzie jeszcze spłacany przez nasze dzieci i wnuki. Celowo napisałem nasze, bo rządzący już dawno zadbali o przyszłość swoich bliskich. Mam nadzieję, że Jacek Kurski jednak się myli. Naród w zdecydowanej większości potrafi oddzielić prawdę od propagandy i nie kupi wszystkiego. Wystawi rachunek elitom w czasie wyborów, przy urnie. Czas na zmiany…