W pierwszej grze kontrolnej, rozegranej dzisiaj na gminnych obiektach sportowych zespół „Latarnika” Choczewo zremisował z A-klasową Barcą Bolszewo 3:3 (2:1). Bramki zdobyli: Przemysław Jurgielewicz – 2 (2, 15 min.) i Jerzy Ruszewski (80 min.) dla gospodarzy oraz gol samobójczy (35 min.), Michał Dąbrowski (50 min. z karnego) i Michał Dopke (60 min). dla gości.
Mecz miał dwa oblicza. W pierwszej połowie zespół „Latarnika” zagrał w składzie: Syrewicz – Włodarczyk, G. Smolarek, Lessnau, Góral – Wątroba, Dettlaff, Dembiński, Jurkowski – Garski, Jurgielewicz, prezentując jednocześnie czterech zawodników, którzy przyszli do naszego zespołu w ostatnich tygodniach (Przemysław Jurgielewicz, Karol Lessnau, Kuba Jurkowski i Adam Dembiński). Podczas pierwszych 30 minut aż miło było patrzeć na poczynania Choczewian, zespół grał szybko, kombinacyjnie i błyskawicznie objął prowadzenie 2:0 po golach Przemysława Jurgielewicza (na zdjęciu poniżej gol nr 2). Później gra się wyrównała a podczas jednego z ataków gości, nasz bramkarz tak niefortunnie interweniował, że piłka wylądowała w bramce „Latarnika”.
Na zdjęciu poniżej, od lewej: Przemysław Jurgielewicz (95), Karol Lessnau (90), Kuba Jurkowski (2003) i Adam Dembiński (92), którzy zasilili zespół „Latarnika” Choczewo w ostatnich tygodniach.
Drugą połowę meczu nasz zespół rozpoczął w zupełnie zmienionym składzie: Syrewicz – Leyk, Lessnau, Kunath, Sikorra – Matlewski, Szymański – Bullmann, Slottke, Szymon Smolarek – Ruszewski, ale ku zaskoczeniu nielicznej widowni pierwsze 20 minut gry to nieustanne ataki Barcy, której zawodnicy w 60 min. meczu objęli prowadzenie 2:3. Nasi piłkarze zupełnie nie mogli sobie wówczas poradzić ze składnymi akcjami gości. Najpierw niepotrzebny faul na polu karnym „Latarnika” zamienił na gola 39-letni Michał Dąbrowski (na zdjęciu poniżej), a 10 minut później kolejny błąd naszego bramkarza wykorzystał 14-letni Maciej Dopke.
Gospodarze przebudzili się ok. 70 minuty meczu przechodząc do bardziej zdecydowanych ataków, ale na drodze do bramki gości dwukrotnie stawała poprzeczka i raz słupek. Dopiero w 80 min. meczu szybką kontrę „Latarnika” zamienił na bramkę Jerzy Ruszewski.
Pomimo kilku okazji na zmianę wyniku, remis 3:3 nie uległ już zmianie a po końcowym gwizdku sędziego zawodnicy obu zespołów podziękowali sobie za grę. W zespole gości bardzo dobry mecz rozegrał 39-letni Michał Dąbrowski, który raz po raz zadziwiał udanymi zagraniami.
Po meczu, o kilka słów komentarza poprosiliśmy trenera „Latarnika” Choczewa – Andrzeja Smolarka:
– Wynik 3:3 nie odzwierciedla zupełnie poziomu naszej gry, choć wszystkie nasze założenia zostały zrealizowane. Wystawiliśmy dwa zespoły, ale raczej nie podchodzimy do tego tak, że w I połowie meczu wystąpiła pierwsza jedenastka w II – druga. Założenia przedmeczowe były takie, że jedni zawodnicy grają pierwszą połowę, a drudzy – drugą. Gdy jeden zespół grał, to w tym czasie – drugi cały czas trenował i na odwrót. Z samej gry wynika, że to my zdobyliśmy raczej wszystkie sześć bramek (śmiech), ale tak to już czasem jest. Bądź co bądź braliśmy z zespołem A-klasowym, jesteśmy raczej zadowoleni choć niektórzy nasi zawodnicy nie zagrali na swoich nominalnych pozycjach. Jeśli zaś chodzi o pomysł samej gry to myślę, że wszystko odbyło się zgodnie z założeniami.
Rzecz jasna nie wszyscy zawodnicy grają w tej chwili na poziomie B-klasy, ale nie łudźmy się, że wszyscy będą grać tak samo. Po prostu tak to już jest, że część zawodników gra, a część wciąż się uczy. Wyciągamy wnioski. Zawodnicy, którzy przyszli do zespołu pokazali swoją nową jakość. W parze stoperów zaprezentował się Karol Lessnau, w środku pola pokazał się Adam Dembiński, natomiast w ataku Przemek Jurgielewicz i Kuba Jurkowski. Szczególnie fajnie zagrał Przemek, który pokazał swój kunszt, udowadniając przy okazji, że bramki można zdobyć nie tylko silnym uderzeniem ale też i technicznym zagraniem. Jutro kolejny trening.
W sobotę gramy z V-ligowym Polonezem Bobrowniki. Zagrają inni piłkarze, w zupełnie innych ustawieniach (3-5-2). Na tym etapie przygotowań, wynik jest dla nas sprawą drugorzędną. Może przegrywać w każdej grze kontrolnej, ale najważniejsza jest sama gra i systematyczne zgrywanie zespołu. Dzisiaj zagrali wszyscy nasi zawodnicy i bardzo się z tego cieszę. Tylko dalej trenować i dążyć do celu.