„Latarnik” Choczewo to jedyna drużyna piłkarska w naszej gminie, która w chwili obecnej występuje w gr. I gdańskiej B-klasy „Keeza”. Choć korzysta z obiektów miejscowego GOKiB-u to trzeba otwarcie przyznać, że prawdziwą siła napędową tego zespołu jest trener… Andrzej Smolarek, którego nazwisko skanduje, co mecz… coraz liczniejsze grono kibiców naszego zespołu. Zgromadził on wokół siebie zespół oddanych piłce nożnej osób, które wspierają jak mogą i trenera Andrzeja Smolarka i „Latarnika” Choczewo… Mowa o Grzegorzu Smolarku, Tomaszu Zenkerze, Bartoszu Piepke, Grzegorzu Slottke, Mirosławie Wątrobie, Krzysztofie Białku i radnym… Michale Zielaskiewiczu. Tworzą oni swoiste grono ludzi dobrej woli, których nadrzędnym dobrem jest właśnie miejscowy „Latarnik”. Już dzisiaj udało im się stworzyć zupełnie przyzwoity B-klasowy zespół, który z każdą kolejką rozgrywek ligowych pnie się systematycznie w górę tabeli. Wart odnotowania jest również fakt, że wyjazdowe spotkania „Latarnika” ogląda coraz wiecej choczewskich kibiców, którzy nie dość, że jeżdżą za swoimi ulubieńcami po okolicznych powiatach, to jeszcze głośno ich dopingują… „Latarnik to jest potęga, Latarnik wygra mecz… My mamy czarnego konia, To trener Smoli jest…”.
Swoistym potwierdzeniem wysokich aspiracji choczewskiego zespołu jest np. sensacyjny remis (1:1) z absolutnym liderem gr. I gdańskiej B-klasy – AP KP Gdynia, uzyskany na własnym stadionie 15.04.br. Dość powiedzieć, że zespół z Gdyni na 19 dotychczas rozegranych spotkań ligowych, 18 wygrał i tylko 1, właśnie z „Latarnikiem” zremisował. Na ten sukces złożyło się jednak wiele czynników… Szeroka kadra pierwszego zespołu, młody, perspektywiczny wiek zawodników, prowadzone szkolenie grup młodzieżowych z roczników 2009-2010, 2011-2013 i 2014-2016, ale nade wszystko ciągły rozwój bazy treningowo-szkoleniowej. Bo to właśnie trener Andrzej Smolarek wraz z zespołem decydują tak naprawdę o kolejnych zabiegach agrotechnicznych i faktycznym „rozkwicie”, będących w gestii choczewskiego GOKiB-u… obiektów sportowych. Cały czas pozyskują też nowych sponsorów, chcących inwestować własne środki finansowe w choczewski klub. Dla nikogo nie jest też tajemnicą, że na stadionie, wokół którego łopoce pełno banerów klubowych sponsorów… gra się dużo lepiej.
Dzisiaj z uwagą śledzimy również kolejne poczynania klubowych działaczy, związane z powstaniem nowej, trzeciej już płyty treningowej, tym razem o wym. 55×75 m, która w niedalekiej przyszłości będzie boiskiem meczowym młodzieżowych drużyn „Latarnika” Choczewo, rywalizujących na co dzień w juniorskich rozgrywkach ligowych Pomorskiego Związku Piłki Nożnej. Warto też wspomnieć, że któregoś dnia obiekt przy ul. Janusza Kusocińskiego, na którym rozgrywa swojej mecze B-klasowy (wciąż) „Latarnik” odwiedzili przedstawiciele portalu „Pomorska Giełda Piłkarska”, którzy to co zobaczyli w Choczewie skwitowali słowami… „Trzeba przyznać, że naprawdę bardzo fajnie to tam wygląda. Spora płyta, zadbana i skoszona. Do tego dwie trybuny z krzesełkami. Jest nawet sektor gości i schludne boksy. Mamy też sporych rozmiarów budynek klubowy… całość dopełnia boczne boisko trawiaste… Nam się w Choczewie bardzo spodobało…”. Ciekawe, co powiedzieli by dzisiaj, gdy „buduje” się już kolejne boisko treningowe. W dalszej perspektywie czasu mamy jeszcze w planach „modernizację” budynków klubowych, szatni, sanitariatów, hali sportowej itp. itd.
Jakby nie patrzeć, obiekty sportowe (stadionowe) choczewskiego GOKiB-u już dzisiaj wyglądają imponująco. Cieszy, że przy ul. Kusocińskiego znów spotkali się ludzie, którzy znają się na piłce i naprawdę wiedzą, czego chcą. Pojawia się też ogromna szansa, by choczewska piłka nożna wróciła znów do dawnej świetności… Nie można też zapominać, że z obiektów sportowych GOKiB-u korzysta nie tylko sam „Latarnik” a boczne boisko to także miejsce lokalnych imprez i koncertów, w tym m.in. cyklicznych „Dni Choczewa”, miejsce lekcji WF Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Choczewie i wielu, wielu innych. Popatrzcie tylko, jak dzisiaj wygląda płyta boczna boiska po zabiegach agrotechnicznych… aż serce się raduje. Oby tak dalej…