Kilka dni temu, na czeskim portalu informacyjnym www.aktualne.cz ukazał się ciekawy materiał Petry Stehulovej, traktującym o wrześniowym odpoczynku nad polskim morzem. Już na wstępie czytamy, że… „Wrześniowy wypad nad polski Bałtyk wcale nie jest złym pomysłem. Plaże nie są zatłoczone, sezon już się skończył. Ale nad morzem wciąż jest wielu mieszkańców, którzy wiedzą, jak cieszyć się nim nawet w chłodniejsze dni. Kołobrzeg, Mielno, Jarosławiec, Łeba, Sasino i szybka wizyta w Gdańsku – wszystko to można zrobić podczas tygodniowej wycieczki po Pomorzu Zachodnim i Pomorzu…”.

To co najciekawsze znajdujemy dopiero w podrozdziale… „Raj za sosnowym lasem”

Oooh, co za szok, gdy przyjeżdża się do Sasina z Mielna [przyp.: miejscowość na środkowym wybrzeżu]. To jak być na dwóch różnych planetach” – pisze Magda, w której kwaterze spędzimy najbliższe dwa dni. Po przyjeździe odkrywamy, że Sasino to naprawdę coś innego. Natura i spokój odgrywają tu główną rolę.

Okolica słynie z szerokich, piaszczystych plaż. Jednak aby dostać się do morza, trzeba wybrać się na dłuższy spacer lub przejażdżkę rowerem. Ścieżki prowadzą jednak przez sosnowe lasy z piaszczystymi drogami, co samo w sobie jest relaksujące. Nagroda za wytrwałość jest tego warta. Na plażę docieramy pół godziny przed zachodem słońca, które bawi się odcieniami złota, pomarańczy, różu i błękitu, komponując się z białym piaskiem.

Czy to Malediwy, czy Karaiby? Gdyby nie spojrzeć za siebie i nie zobaczyć za sobą tłumów zielonych sosen, można by pomylić to miejsce z jakąś egzotyczną destynacją. Tylko przyjemne powietrze i temperatura morza przypominają nam, że jesteśmy nad Bałtykiem. Co więcej, we wrześniu na wsi można znaleźć czerwone owoce dzikiej róży, fioletowe wrzosy, żurawiny, a w lasach rosną przede wszystkim grzyby…

https://magazin.aktualne.cz/cestovani/babi-leto-u-polskeho-baltu/r~e83c588c7a6211efbeca0cc47ab5f122/?fbclid=IwY2xjawFh-1RleHRuA2FlbQIxMQABHdIxq_zAIoFdpZEjBbSOlSm-UMIg0C9OUZeSM9dUNDvBcxGKGJ3Uvj8wNA_aem_i4cNVvY3o_h7mRLHI2v5dA&sfnsn=mo