Dzisiaj na gminnych obiektach sportowych, piłkarze „Latarnika” Choczewa rozegrali drugi z serii gier kontrolnych mecz z „Polonezem” Bobrowniki (słupska klasa okręgowa). Choć nasz zespół dwukrotnie wychodził na prowadzenie, ostatecznie przegrał… aż 2:5 (1:1). Bramki zdobyli: Kamil Leyk (30 min.) i Tymoteusz Garski (55 min.) dla „Latarnika” oraz Paweł Cisek – 2 (44, 85 min.), Marcin Staszczuk – 2 (72, 80 min.) i Łukasz Kacprzak (67 min.) dla „Poloneza”.
Zespół gości przyjechał do Choczewa w 11-osobowym składzie (bez rezerwowych zawodników) i dało się słyszeć głosy, że trochę obawiali się konfrontacji z naszym „Latarnikiem”. Początek meczu nie potwierdził tych obaw, bo goście od razu ruszyli do huraganowych ataków na bramkę Choczewian, osiągając w początkowych okresie czasu dużą przewagę. Po dwóch kwadransach do głosu doszli gospodarze, którzy po jednym z kontrataków wyszli niespodziewanie na prowadzenie po strzale Kamila Leyka. Niestety, jeszcze przed końcem I połowy meczu „Polonez” wyrównał a niezdecydowanie obrońców wykorzystał Paweł Cisek.
Po zmianie stron obraz gdy zmienił się o tyle, że tym razem zaatakowali gospodarze i w 55 min. meczu bramkę na 2:1 zdobył Tymoteusz Garski. Trzeba otwarcie przyznać, że później oba zespoły miały mnóstwo okazji na podwyższenie wyniku, ale bez rezultatu. Od momentu, gdy w 67 min. Łukasz Kacprzak wyrównał na 2:2 nasi piłkarze słabli z minuty na minutę, zupełnie jakby ktoś nagle „odciął im prąd”. Kolejne bramki dla grającego bez zmian zespołu gości wydawały się być już tylko kwestią czasu. Tak też się stało, a mecz zakończył się ostatecznie wynikiem 2:5.
Po meczy poprosiliśmy o krótki komentarz trenera „Latarnika” – Andrzeja Smolarka, który powiedział, jak poniżej:
– Wynik jak wynik. Na tym etapie przygotowań to taki mecz trzeba traktować, jako jednostkę treningową. Nie było dzisiaj połowy zespoły, ale jak zawsze mówiłem… „pokaż mi ławkę (rezerwowych) a ja Ci powiem, jaki masz zespół”. Nieszczęście jednego jest szczęściem drugiego. Wszyscy zawodnicy, których miałem do dyspozycji dzisiaj zagrali. Mamy jakiś tam przegląd sytuacji, były fragmenty dobrej gry, ale w końcówce wszystko się nam posypało. Zabrakło nam sił, ale to efekt ciężkich treningów, jakie ostatnio realizujemy. Wyciągniemy z tego odpowiednie wnioski. Za tydzień mamy rewanż z zespołem „Poloneza” w Bobrownikach i mam nadzieje, że wówczas zagramy już w trochę innym składzie a i sam wynik… pewno też będzie inny.
Warto nadmienić, że w zespole „Latarnika” zadebiutował kolejny nowy piłkarz – bramkarz Maciej Ammol, testowany był też kolejny – pomocnik (Rutkowski). Nasz zespół wystąpił w składzie: Syrewicz (od 75 m.in. – Ammol) – Leyk, Włodarczyk, Lessanu, Sikorra (46 – Kunath) – Wątroba, Dębiński (46 – Smolarek), Rutkowski (60 – Smolarek S.), Slottke- Garski (75 – Bulmann), Jurgielewicz.